Ładowanie

Stan zagrożenia życia? Zawsze dzwoń 112

Witanie i żegnanie właścicieli gabinetów 

Autor: Aster van der Boon – Sekretariat Zarządu

W poprzednim newsletterze mogliście przeczytać relację ze spotkania powitalnego i pożegnalnego naszych nowych lekarzy i emerytów, które odbyło się 13 grudnia. Takie spotkanie odbyło się 12 stycznia. Obecnych było ośmiu nowych lekarzy i trzech emerytów. Poniżej znajdziesz transkrypcję tych dwóch rozmów.

Najpierw odbyło się spotkanie powitalne.
Obecni byli Jelle de Gelder, Rosemarie de Jong, Elske Vonk, Mieke Westerbeek, Ariane Nagelkerken, Sabine Vrugte, Kim Groothuis i Roy den Haan. W imieniu De LIMES obecni byli: Renske de Groot, Aster van der Boon i Gerben Welling. Uczestnicy przedstawiają się:

Jelle de Gelder jest lekarzem rodzinnym dopiero od dziewięciu miesięcy. Uzyskał tytuł doktora nauk humanistycznych na LUMC. Zastąpił Margit Smid, która przeszła na emeryturę w grudniu 2021 roku. 

Rosemarie De Jong kształciła się jako lekarz rodzinny w Utrechcie. Trzy i pół roku temu przeprowadziła się, po czym została obserwatorem i Hidhą w General Practice Alkemade. Zastąpiła Wima Sleeuwa, który przeszedł na emeryturę pod koniec grudnia.  

Elske Vonk jest lekarzem rodzinnym w Centrum Zdrowia w Dillenburgu. Z dniem 1 stycznia 2022 r. przejęła praktykę od Hansa Van Selma. 

Mieke Westerbeek kształciła się w Lejdzie. Od trzech lat prowadzi obserwacje w Noordwijk. Zastąpiła na tym stanowisku Corry’ego Vlieta Vlielanda, który przeszedł na emeryturę.  

Ariane Nagelkerken również została przeszkolona w Lejdzie, a od 1 stycznia 2022 r. przejmie obowiązki od Leny Van Klei z General Practice De Vondel w Lejdzie. Od trzech lat jest lekarzem pierwszego kontaktu.  

Sabine Vrugte ukończyła studia w Lejdzie dwa lata temu. Zna Jelle de Geldera z Preludium Praktijk, gdzie byli kolegami. Przejmuje praktykę od Roberta Jana Hoogendoorna.    

Kim Groothuis jest lekarzem rodzinnym od dziesięciu lat. Pracowała w Zoeterwoude-Rijndijk, a ostatnio rozpoczęła pracę w Stevenshof w pobliżu Zaaijer i Hensing. Geert Zaaijer przejdzie na emeryturę w przyszłym roku. Kim zajmuje jego miejsce. 

Roy den Haan jest lekarzem rodzinnym w Valkenburgu wraz z Thomasem Hazenootem.  

Renske de Groot od 19 lat pracuje dla DDDB i Huisartsenposten De LIMES. Jest pracownikiem finansowym i zajmuje się grafikem lekarzy rodzinnych. Od 1 lutego skupi się na kwestiach jakościowych i harmonogramowych. 

Aster van der Boon jest sekretarzem wykonawczym i pracuje w SHR od 13 lat, a w Huisartsenposten De LIMES od 2021 roku. Wspiera Zarząd i Radę Nadzorczą oraz zajmuje się sprawami dyżurowymi. 

Gerben Welling jest dyrektorem De LIMES dopiero od kilku tygodni. Jego następcą zostanie Gos de Vries 1 lutego. Od 40 lat pracuje na oddziale intensywnej terapii. lekarzy, jakie tematy są dla nich ważne.  

Mieke jest szczególnie ciekawa przyszłości usług lekarzy rodzinnych poza godzinami pracy. Gerben mówi, że organizacja połączyła się rok temu, a pracownicy ciężko pracują, aby dalej to kształtować. Mówi, że istnieje dobry kontakt niskoprogowy z organizacjami Alrijne, LUMC i VVT. Ma nadzieję, że uda mu się utrzymać tę linię. Zapotrzebowanie na opiekę stale rośnie, ale coraz mniej osób wykonuje tę pracę. W Leiderdorp potrzebne są przyzwoite warunki mieszkaniowe. Obecnie wykonywane są rysunki dla lokalizacji w Leiderdorp. Oczekuje się, że nowe centrum triażu nie będzie istniało przez kolejne trzy lata. Do tego czasu pozostaniemy gośćmi w przychodni dziecięcej. Voorhout to świetne miejsce do pracy. Lokalizacja w Alphen aan den Rijn jest obecnie w trakcie renowacji.  

Gerben mówi, że biorąc pod uwagę liczbę pacjentów w naszym rejonie, powinny być trzy etaty w ciągu dnia na wieczory i weekendy. Na noce to już inna historia. Obecnie prowadzone są rozmowy z pracownikami, obserwatorami i praktykami. Głównym pytaniem jest to, co ludzie myślą o opiece nocnej i jak widzą przyszłość. Bezpieczeństwo pacjentów i personelu jest naszym najwyższym priorytetem. Wynik jest otwarty. Jeśli chodzi o jakość i bezpieczeństwo, Gerben mówi, że każdy lekarz ma do czynienia z dolegliwościami. Gerben radzi, aby nie kłócić się ze skarżącym, ale rozpocząć rozmowę. Co więcej, Gerben mówi, że zespół BOT jest używany jako standard. Nawet w przypadku katastrofy uważnie przyglądamy się, gdzie dokładnie można wyciągnąć wnioski. Ważne jest, abyśmy byli otwarci na siebie nawzajem i na poczucie, że nie idzie nam dobrze.  

Gerben mówi o elastycznym harmonogramie. Chodzi o to, aby w grafiku uwzględnić wszystkich lekarzy, w tym obserwatorów, tak aby każdy mógł wcześniej zarejestrować się na usługi. Elske i Mieke uważają, że obserwatorzy nie powinni mieć pierwszeństwa przy wyborze usług. Irytujące usługi są wtedy pozostawiane właścicielom gabinetu. Wkrótce zostanie rozesłana ankieta do praktyków, a później do obserwatorów, aby uzyskać ich opinię na ten temat.  

Rosemarie mówi, że nie lubi intranetu. Wysyłanych jest wiele e-maili, ale trudno jest znaleźć najbardziej aktualne informacje. Gerben mówi, że trwają prace nad poprawą dostarczania informacji. Za pośrednictwem newslettera odbywa się intensywna komunikacja. Gerben mówi również, że ważne jest, aby zgłaszać rzeczy, które się wyróżniają. Można to zrobić m.in. z menedżerami medycznymi.  

Gerben dziękuje wszystkim obecnym za przybycie i życzy im wszystkiego najlepszego w nowym kroku, który podjęli.

Po spotkaniu odbyła się rozmowa z emerytami.
Obecni byli Leny Van Klei, Wim Sleeuw i Abel Boels.

Leny van Kleij zrezygnował z pracy jako lekarz tydzień temu. Nadal jest lekarzem rodzinnym w hospicjum Issoria i lekarzem SCEN.  

Wim Sleeuw jest byłym dyrektorem placówki lekarskiej. To był dla niego ekscytujący czas. Wim zrezygnował z pracy jako właściciel gabinetu dziewięć dni temu. Wciąż ma wakacyjne uczucie. Wim jest również lekarzem SCEN i dyrektorem małego hospicjum w swojej wiosce.  

Abel Boels również ma wakacyjną atmosferę. Jednym z powodów, dla których zrezygnował z pracy jako lekarz rodzinny, jest pogorszenie wzroku. Planował pracować jako obserwator, ale z tego powodu nie jest to możliwe.  

Gerben, jak emeryci wspominają swoje życie jako lekarze. Abel mówi, że wiele się zmieniło. Na początku pracował tylko z asystentem, a obecnie współpracuje z siedmioma lekarzami ogólnymi, sześcioma asystentami i kilkoma pielęgniarkami. Uważa, że opieka lekarza rodzinnego jest lepsza niż 30 lat temu. Kontakt z pacjentem pozostał taki sam i to zawsze lubił najbardziej.  

Leny nie wie, czy zostałaby znowu lekarzem rodzinnym. Przez długi czas pracowała na ostrym dyżurze, co też uwielbiała. Kiedy urodziła dzieci, zdecydowała się zostać lekarzem pierwszego kontaktu.  Lubiła służyć, bo nie musiała tego robić z domu. Abel pamięta również czasy bez telefonu komórkowego, kiedy jego żona była wsparciem w domu. Miał pager i zawsze zbierał ćwiartki, aby móc zadzwonić do domu podczas swoich wizyt.   

Żona Wima była wsparciem w weekendy, a Wim robił zakupy.  

Wim nienawidził chodzić do HAP, ale kiedy już znalazł się na posterunku, polubił to. Ablowi podobał się fakt, że częstotliwość usług zmniejszyła się wraz z pojawieniem się usług lekarzy rodzinnych poza godzinami pracy. Wciąż pamięta nabożeństwo podczas koncertu Henny’ego Huismana i to, że telefon był wyłączony. Gerben zdaje sobie z tego sprawę i mówi, że zjawisku temu nadano nazwę, a mianowicie „efekt Henny’ego Huismana” i że wiele się z niego nauczyliśmy. Wim uważa, że profesjonalizacja na przestrzeni lat jest świetna. Jego wielki ideał, aby lekarz rodzinny pełnił funkcję strażnika w nagłych wypadkach wraz z pogotowiem ratunkowym, nadal nie został zrealizowany. Gerben mówi, że współpracują z centrum koordynacji opieki, w którym pracuje również dyspozytor pogotowia ratunkowego. Wim mówi, że lekarze rodzinni mają wiele do zaoferowania w opiece w nagłych wypadkach, ich udział jest ograniczony, ale rola pozostaje ważna.  

Abel uważa, że obciążenie usługami jest zbyt duże dla właściciela praktyki. Otrzymywał około 35 usług rocznie i uważa, że to za dużo. Z trudem tracił nocne zmiany. 

Leny uważa, że ważne jest, aby zapewnić opiekę w nagłych wypadkach i nie służyć ludziom, którzy nie mają ochoty iść do lekarza w ciągu dnia. Uważa, że najlepszą opiekę należy zapewnić w codziennej praktyce. Wim komplementuje pielęgniarki, które są coraz bardziej świadome tego, którzy pacjenci powinni przyjść na posterunek. Nie znają pacjenta i nadal potrafią odróżnić nagłe przypadki od mniej pilnych.  

Abel zgadza się, kiedy asystent jego lekarza musiał zostać poddany kwarantannie, sam odebrał telefon. To otworzyło mu oczy. Był pod wrażeniem umiejętności swojego asystenta.  

Gerben dziękuje Leny, Wimowi i Ablowi za ich udział i ich historie. Życzy im miłej zabawy i ma nadzieję, że jeszcze gdzieś się z nimi spotka. 


Powrót do przeglądu